Hejt na rodziny. Macierzyństwo to nie przestępstwo!

Niech Ci Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi – któż jeszcze pamięta to pobożne życzenie przekazywane przez wieki w podzięce za jakieś wyświadczone dobra?

Link do nagrania newslettera na Youtube

 

Aż wstyd cytować komentarze, które pojawiły się pod zdjęciem Amerykanki Hannah Neeleman, zdobywczyni tytułu Mrs. American, która w mediach społecznościowych pochwaliła się dziewiątą ciążą (mając za sobą jedno poronienie). Podobny hejt spotkał niedawno amerykańską blogerkę spodziewającą się 13. dziecka (która ma obecnie 8 dzieci, 5 zmarło w okresie prenatalnym):

Czy nie wystarczą ci dzieci, które masz?

Przestań się rozmnażać!

Proszę, używajcie prezerwatyw!

Posiadanie 13 dzieci to przemoc wobec dzieci.

To niemożliwe, żeby wszystkie Twoje dzieci czuły się kochane, widziane i słyszane!

Czemu ludzie chcą mieć tyle dzieci? Nasza planeta jest przeludniona. To jest samolubstwo!

Kobieto, bierz pigułki, 13 dzieci to o wiele za dużo. Nie będziesz w stanie poświęcić każdemu dziecku tyle czasu, ile potrzebuje do pełnego rozwoju, a dzieci będą wychowywać swoje rodzeństwo!

Przestańcie przeludniać ziemię!

Jak ludzie mogą mieć wciąż tyle dzieci? Czy nie oglądają wiadomości, nie dbają o środowisko, są religijnymi świrami?

To jest niezwykle niebezpieczne dla jej zdrowia!

 

Jak można hejtować matkę za to, że jest matką?

Normalny człowiek musi w tym momencie złapać się za głowę – jak to możliwe, że taka fala hejtu, złośliwego jadu, niewybrednych komentarzy spada na kobietę, tylko dlatego, że wybiera macierzyństwo?! Jak to się stało, że otwarcie matki na życie stało się niemal tak godne potępienia jak najgorsze przestępstwo?

Nie możemy usypiać swojego sumienia, pocieszając się, że prymitywne komentarze padły za oceanem i nas nie dotyczą…

 

„Wiele osób patrzy na nas wrogo”

Dość przypomnieć wywiad, którego żonie słynnego polskiego piłkarza, Annie Lewandowskiej, udzieliła Debora Broda – żona znanego muzyka, Joszko Brody. Mama jedenaściorga dzieci wspominała w wywiadzie o hejcie, którego ofiarą padła jej rodzina po nagraniu teledysku do piosenki opowiadającej o narodzinach 11. dziecka.

Weszłam do Internetu i przeczytałam komentarze: że ja i moje dzieci nie mamy prawa żyć, że życzą nam śmierci, okaleczenia, zamknięcia w jakimś lochu, porównują nas do zwierząt… – wspominała Debora Broda. – (…) odkąd wprowadzono 500 plus, wiele osób patrzy na nas wrogo i to jest przykre.

Siedziałam sobie w szpitalu z tą malutką, świeżo urodzoną Tosieńką i myślałam sobie: Co ja takiego złego zrobiłam? Co my zrobiliśmy? Nagraliśmy tylko dwie piosenki.

 

To nie 500 plus. To dziecko!

Sama byłam kiedyś świadkiem takiego hejtu. W pizzerii, do której przyszły siostry z mężami i gromadą podekscytowanych wizytą w restauracji dzieci, dwoje podstarzałych gości skomentowało z niechęcią: O nie, pięćsetplusy przyszły.

Z czego wynika ten hejt? Bez wątpienia z zamknięcia na życie, ale również z niedocenienia domowej pracy kobiet. Poświęcenie pracy zawodowej na rzecz rodziny postrzegane jest już nie tyle jako lenistwo, ale wręcz jako patologia i pasożytnictwo.

Tymczasem Polska wymiera i potrzebuje tych rodzin wielodzietnych jak kania dżdżu. Potrzebuje rodzących się Polaków i świadectwa rodzin otwartych na życie, na dzieci, ale i na… trud.

 

Stop hejtowi na matki

Dlatego musimy na wszelkie sposoby zatrzymać hejt na rodziny. W tym celu uruchamiamy akcję „Macierzyństwo to nie przestępstwo”. Pomoże ona stanowczo reagować na wszelkie złośliwości pod adresem matek, zwłaszcza wielodzietnych. Nie możemy w nieskończoność wzruszać ramionami i puszczać mimo uszu kąśliwych uwag, również tych w sieci.

W tym celu w ramach akcji przygotowałyśmy kilka grafik. Można je pobrać bezpośrednio z tego listu. Ich krótka, hasłowa forma ma przypominać o naszym celu: obronie macierzyństwa i kobiecości przed hejtem.

To też obrona dzieci – nie pozwólmy, by nazywano je pogardliwie „pięćsetplusami”.

Grafiki mają też przypominać o kulturze poświęcenia, tak dziś pogardzanej i zapomnianej. Mają one również pocieszyć zmęczone wyzwaniami codzienności mamy.

Grafiki można wklejać bezpośrednio w dyskusje internetowe i promować w sieci. W większym rozmiarze (np. do druku) będzie można je pobrać z naszej strony. Tam też znajdą się inne wersje grafik, m.in. anglojęzyczne, bo jak pokazały wpisy przytoczone na początku mojego listu do Państwa, pełne pogardy nastawienie do matek to dziś problem całego świata zachodniego.

 

Razem brońmy macierzyństwa!

Obrona macierzyństwa to sedno działań naszej fundacji. Nie damy rady robić tego same, potrzebujemy Państwa wsparcia, również materialnego, zachęcamy więc do darowizn regularnych lub jednorazowych.

Musimy stale pamiętać, że przyszło nam żyć w czasach, w których tak podstawowe prawdy o naturze człowieka, jak to, że powinien on powoływać do życia dzieci, są nie tylko podważane, ale i wyszydzane!

Dlatego musimy odważnie dawać odpór tym niebezpiecznym tendencjom. Bardzo liczę na Państwa pomoc!

P.S. Niech Ci Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi – któż jeszcze pamięta to pobożne życzenie przekazywane przez wieki w podzięce za jakieś wyświadczone dobra? Dziś posiadanie dzieci, zwłaszcza gdy ich liczba przekracza dwoje lub troje, bywa traktowane z równą pogardą co przestępstwo! Dlatego musimy zrobić wszystko, by bronić macierzyństwa i kobiecości przed pogardą i hejtem.