Nie możemy dłużej udawać, że tego nie ma. Ratujmy dzieci!
18 września 2024
Coraz młodsze dzieci mają dostęp do nieodpowiednich treści. Włączamy się w kampanie chroniące dzieci.
Nie możemy dłużej udawać, że tego nie ma. Ratujmy dzieci!
18 września 2024
Coraz młodsze dzieci mają dostęp do nieodpowiednich treści. Włączamy się w kampanie chroniące dzieci.
Początek września kojarzy nam się z dźwiękiem szkolnego dzwonka. Niezależnie od tego, czy prasujemy białe bluzeczki, pleciemy staranne warkoczyki na głowach naszych przejętych pociech albo w pośpiechu dokupujemy zapomniany zeszyt w trzy linie, czy tylko sięgamy do tych czasów pamięcią, 1 września zwracamy nasze oczy ku polskiej szkole.
Ale… no właśnie. W tym roku miłą nostalgię tego czasu zakłóca to, co się z tą szkołą właśnie wyprawia.
Ironicznie możemy nawet zapytać, czy powinnyśmy problemy polskiej szkoły wymieniać alfabetycznie? Akurat na B jest Barbara Nowacka i jej katastrofalna reforma…
Nie wolno odpuszczać!
Jednak zatrzymanie się na przygnębieniu to fatalny pomysł. Trzeba ratować, co się da.
Dlatego już wtedy, gdy szykowane przez ministerstwo pod wodzą Barbary Nowackiej zmiany w podstawie programowej były jeszcze na etapie konsultacji, również wzięłyśmy w nich udział, wskazując ministerstwu, że nie zgadzamy się na wykorzenienie uczniów polskich szkół ze wszystkiego, co dobre i wartościowe.
Być może to dla Państwa zaskoczenie, ale…
Teraz natomiast zaangażowałyśmy się w ratowanie polskiej młodzieży przed narkotykiem XXI wieku, czyli pornografią. I właśnie o nim chcemy na początku opowiedzieć. Proszę teraz nie odwracać oczu i czytać dalej!
Być może zdziwiła Państwa ta moja prośba. Dlaczego poprosiłam o dalszą lekturę? Otóż zauważyłam wśród wielu moich rozmówców pokusę odsuwania od siebie tego tematu. Ba! Sama swego czasu jej ulegałam. Z prostego powodu: ze strachu.
„Mojego dziecka to nie dotyczy” – to właśnie ten kuszący wykręt, po którą chętnie sięgamy, bo sama myśl, że nasze niewinne dziecko, ta Ewcia czy Jaruś, z zapałem czytający „Dzieci z Bullerbyn”, miałaby zetknąć się z filmami porno, przesyconymi nie tylko obsceną, ale i przemocą czy dewiacjami, zwyczajnie nie mieści nam się w głowie.
„Nas to nie dotyczy”. Czy na pewno?
Niestety – statystki są zatrważające i nieubłagane. Z raportu NASK wynika, że średnia wieku, w którym dzieci po raz pierwszy widziały pornografię, to niespełna 11 lat! Prawie co piąty z ankietowanych miał mniej niż 10 lat, gdy po raz pierwszy zetknął się z treściami o charakterze seksualnym… Regularnie, codziennie filmy i zdjęcia pornograficzne ogląda niemal co czwarty polski nastolatek. Zdecydowana większość dzieci robi to na telefonie.
Część rodziców bagatelizuje problem jeszcze w inny sposób – mówią sobie: „Myśmy za młodu też widzieli taki film na video, ukryty u rodziców koleżanki za szafą, i nic nam się nie stało”.
Dziś pornografia groźniejsza niż dawniej
Są w ogromnym błędzie, a pokusa odsunięcia zbyt trudnego tematu w taki sposób zaprowadzi ich na manowce. Pornografia sprzed 20 czy 30 lat to znacznie mniejsze zagrożenie w porównaniu do milionów wulgarnych ordynarnych filmów porno dostępnych na jedno kliknięcie o każdej porze dnia i nocy.
Słusznie jest ona przyrównywana do narkotyku. Powoduje bowiem takie same spustoszenia jak kokaina czy inne niebezpieczne środki, jest za to o wiele łatwiej dostępna – na jedno kliknięcie.
I nic nie da usilne wmawianie sobie, że nasze dziecko nie ma smartfona albo ma blokady czy inne mechanizmy rodzicielskiej kontroli. Ono może jest zabezpieczone, ale rówieśnicy niekoniecznie. Zapewniamy Państwa , że chętnie podzielą się szokującym odkryciem, o ile już tego nie zrobiły…
Dlatego dziś z całą mocą zachęcam Państwa, by myśl „Mojego dziecka to nie dotyczy” zmienić na: „Zrobię wszystko, by mojego dziecka to nie dotyczyło”. My właśnie to robimy, włączając się w kampanię Instytutu Ordo Iuris i innych organizacji „Stop narkotykowi pornografii”.
Trzeba realnych zabezpieczeń
Akcja ma na celu wprowadzenie takich rozwiązań prawnych, które pozwolą na faktyczną, a nie fasadową (jak obecnie) weryfikację wieku użytkownika przez dostawców pornografii. Za złamanie prawa w tym zakresie groziłyby kary, łącznie z blokadą serwisów. Tym sposobem treści porno nie mogłyby trafić do dzieci ani młodzieży. Zawiadomienie o utworzeniu komitetu jest już u Marszałka i czeka na jego pozytywną decyzję, po której ruszy zbiórka podpisów. – Konieczne będzie uzbieranie minimum 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy. Więcej informacji zaleźć można na stronie stopnarkotykowipornografii.pl.
Włączamy się w to ważne zadanie, bardzo licząc na Pa wsparcie w tym zakresie. Czy możemy liczyć na Państwa podpis?
Chronimy dzieci na nieczytajmimamo.pl
Równolegle prowadzimy nasze dotychczasowe akcje poświęcone bezpieczeństwu dzieci. Powoli, ale systematycznie uzupełniamy stronę nieczytajmimamo.pl, gromadzącą książki, których nie przeczytałybyśmy swoim dzieciom.
Obecnie na stronie można już naliczyć ponad 50 takich pozycji… Kolejne czekają na dodanie.
Nie ukrywam, że satysfakcja z dobrze wykonanego ważnego zadania miesza się w tym przypadku z przerażeniem, zwłaszcza że wciąż dodajemy nowe i nowe, i nowe książki…
Zapraszam do śledzenia strony, ale równocześnie ostrzegam – zawarte tam treści potrafią być szokujące również dla dorosłych. Niektóre fragmenty są tak wulgarne i obsceniczne, że wstydziłabym się przytoczyć je w liście do Państwa…
Chciałybyśmy także, by w najbliższej przyszłości pojawiły się tam specjalne felietony o lekturach dla dzieci – napiszemy o tym w jednym z kolejnych listów.
Dziękujemy również za wszystkie oznaki poparcia dla naszej strony. Dostałyśmy od Państwa dziesiątki listów gratulujących powstanie tego serwisu.
Nowy pomysł: zakładki z ostrzeżeniem
Właśnie z jednego z takich informacji zwrotnych narodził się drugi z naszych pomysłów, o którym chcemy dziś Państwu opowiedzieć. Kilka z mam pisało do nas o ważnej roli bibliotekarzy, którzy nierzadko sami podsuwają dzieciom gorszące książki, zachwalając, że „to jest najnowszy hit”, „młodzież uwielbia tę serię” itd.
W ten sposób narodził się pomysł zakładek. W najbliższym czasie chcemy opracować i wydrukować zakładki, które będzie można zahaczać o okładkę książki tak, by ostrzec przed jej treścią rodziców, a równocześnie poinformować o istnieniu strony nieczytajmimamo.pl i tym samym uczulać ich, by uważnie sprawdzali lektury dla swych pociech. Mamy nadzieję, że dla bibliotekarzy będzie to także impuls do refleksji, jakiego typu treści polecają dzieciom. Z pewnością część z nich będzie chciała sama skorzystać z tej przestrogi, zwłaszcza że aby nie zniszczyć książek materiały te nie będą w formie naklejek, ale łatwo wyjmowanych zakładek.
Oto ich projekt:
Działajmy dwutorowo: ostrzeżenie i polecenie
Walką z pornografią internetową i zakładki to wciąż nie wszystkie nasze plany związane z troską o dzieci. Przygotowujemy się do uruchomienia strony mającej być niejako przeciwwagą dla nieczytajmimamo.pl. Znajdą się na niej wartościowe, godne polecenia książki, pomocne w wychowaniu dzieci lub służące rozwojowi rodziców. Obecnie jesteśmy na etapie opracowywania formuły strony, tak by najlepiej oddawała cel swego powstania.
Opisane w dzisiejszym liście zadania wymagają od nas dużego wysiłku i sporo nakładów finansowych. Będziemy bardzo wdzięczne za Państwa wsparcie, byśmy nie musiały rezygnować z nowych pomysłów. A tych przybywa i przybywa…
P.S. Jako matkom szczególnie leży nam na sercu dobro dzieci. Chcemy, by rosły wolne, zdrowe, niewinne i zachęcamy również pozostałych rodziców, by razem z nami ze wszystkich sił chronili swoje dziecko przed złem, zgorszeniem, zbaczaniem na złą drogę, utratą niewinności, a także problemami zdrowotnymi czy emocjonalnymi. Temu służy właśnie walka z narkotykiem XXI w., którym jest pornografia, a także z innymi niszczącymi dla delikatnej psychiki naszych dzieci treściami, które gromadzimy na stronie nieczytajmimamo.pl. Z całego serca zachęcamy Państwa do wspierania tych działań, by razem otoczyć troską polskie dzieci.