„Nie było łatwo się do tego przyznać”. Walczmy z kompleksami mam!

Domowa praca kobiet jest tak deprecjonowana, że matkom trudno się często przyznać do wybranej dorgi życiowej.

„Nie było łatwo się do tego przyznać”. Walczmy z kompleksami mam!

Domowa praca kobiet jest tak deprecjonowana, że matkom trudno się często przyznać do wybranej dorgi życiowej.

Piszę ten list z wakacji, kilka godzin po niespodziewanym spotkaniu na plaży. Otóż nad tym samym jeziorem co ja i moja rodzina wypoczywała dawno niewidziana znajoma. Po opowiedzeniu sobie w telegraficznym skrócie wydarzeń ostatnich lat, głównie związanych z dziećmi, zapytałam:

– A ty pracujesz?

Koleżanka zawahała się przez sekundę i odpowiedziała jakby z zawstydzeniem: – „Nie, nie” i szybko dodała tonem usprawiedliwienia: „Teraz nie”.

Bardzo dobrze wiedziałam, skąd to zawahanie.

– Nie było ci łatwo przyznać, że nie pracujesz zawodowo, prawda? – zapytałam wprost, świetnie rozumiejąc, co czuje, i pośpieszyłam z zapewnieniem: – Dobrze to znam!

A ona… odetchnęła z ulgą!

– Tak, to się tak trudno przyznaje – spojrzała na mnie z wdzięcznością. – Fajnie, że to powiedziałaś na głos. Miałam swoją firmę, ale ją zamknęłam, bo nie dało się robić dobrze dwóch tak ważnych rzeczy – pracować i wychowywać dzieci.

Skąd ten wstyd?

Pomyślałam, że napiszę o tym do i jednocześnie zapowiem akcję, do której szykowałyśmy się właściwie od początku naszej misji w Konfederacji Kobiet. Być może również Państwu nie są obce właśnie takie sytuacje – gdy mama, często niepytana, tłumaczy się gęsto z decyzji o czasowej lub nawet stałej rezygnacji z pracy zawodowej na rzecz rodziny.

Dlaczego tak nisko ceni się dziś taki wybór kobiet?

Zwłaszcza że nie jest to aż tak rzadka sytuacja, jak mogłoby się wydawać. Z badań i analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że wskaźnik zatrudnienia matek w wieku 25-49 lat, które mają jedno dziecko, wyniósł w 2022 roku 77,5%, wśród matek, które mają dwoje dzieci – 73,1%, a wśród mam trojga pociech – 59,0%. Podobnie jest w innych krajach Unii Europejskiej. Co oczywiste, ów wskaźnik jest o wiele wyższy wśród kobiet bezdzietnych – w Polsce wynosi on 78,8 proc., a w UE 82,4%.

Niedoceniona wartość ekonomiczna

Ekonomiści PIE upatrują korzystnych zmian gospodarczych w zwiększeniu zatrudnienia kobiet… Miałyby one zapełnić lukę wśród osób w wieku produkcyjnym, których ubywa wraz ze starzeniem się społeczeństwa.

Jednocześnie światowi ekonomiści nie mają wątpliwości, jak wielką wartość niesie za sobą domowa praca kobiet! Wskazują, że codziennie na całym świecie kobiety wykonują 12,5 miliarda godzin nieodpłatnej pracy opiekuńczej, co daje wkład w światową gospodarkę w wysokości co najmniej 10,8 biliona dolarów rocznie. To z kolei trzy razy więcej niż wartość globalnego przemysłu technologicznego!

Mimo to cały czas pokutuje przeświadczenie, że domowa praca, zwłaszcza gdy nie łączy się jej z aktywnością zawodową, oznacza bierność, brak życiowych ambicji, a nawet lenistwo.

„Aktywność zawodowa” kontra „siedzenie w domu”

Spójrzmy choćby na język, jakim posługujemy się w odniesieniu do kobiet, które swoje talenty, czas i siły poświęcają wyłącznie rodzinie: mówi się o nich, że „siedzą w domu”, „nie pracują”, „nic nie robią”. Oficjalne dokumenty rządowe przez wszystkie przypadki odmieniają słowo „aktywizacja” kobiet po urodzeniu dzieci, jak gdyby kobiety w domu nie były aktywne…

Rządowe programy z kolei potęgują presję na jak najszybsze pozostawienie dzieci pod opieką innych osób (najlepiej w formie kolektywnej) i powrót do pracy zawodowej.

To jest praca, a to nie?

Najbardziej absurdalne jest jednak to, że ta sama praca wykonywana przez np. przedszkolankę i przez matkę w domu jest postrzegana diametralnie różnie!

Bycie przedszkolanką to praca, kariera, zaliczanie kolejnych stopni awansu zawodowego, podczas gdy identyczne zajęcia plus pranie, sprzątanie, gotowanie, wożenie, przewijanie, zabawianie, wykonywane 24 godziny na dobę przez matkę, to „siedzenie w domu”…

To zwyczajnie niesprawiedliwe, prawda?

Droga, choć darmowa praca domowa

Zwłaszcza że odbiór społeczny domowych wysiłków matczynych przekłada się również na finansowe traktowanie mam. Choć gdyby płacić np. niani, kucharce, pani od sprzątania, przeciętna polska rodzina musiałaby wydać kilka czy nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, pracy na rzecz domu nikt nie wycenia. I niestety nie docenia.

Dlatego jako Konfederacja Kobiet zamierzamy popierać wszelkie rozwiązania, które pomogą docenić pracę na rzecz rodziny, a także zabezpieczyć matki ekonomicznie. Obecnie na państwową emeryturę mogą liczyć wyłącznie matki czworga i więcej dzieci. A przecież trud wychowania trojga dzieci nie jest wcale znacząco mniejszy…

Rusza projekt

Teraz natomiast rozpoczynamy akcję mającą zmienić sposób patrzenia na matki w domu. W tym celu przygotowałyśmy grafikę ukazującą, że trud ponoszony codziennie na rzecz rodziny to praca, która nie jest gorsza czy mniej prestiżowa niż „etat” czy „kariera”.

Chcemy, by mamy, które wybierają życie rodzinne kosztem aktywności zawodowej, czuły się dobrze z tym wyborem. I by mogły dawno niewidzianej koleżance spotkanej na plaży powiedzieć bez speszenia: „A ja na co dzień pracuję na rzecz swojej rodziny”.

Zamierzamy również napisać list do minister pracy, rodziny i polityki społecznej – zwrócimy w nim uwagę na poruszone powyżej kwestie, zwłaszcza w zakresie presji wywieranej na Polkach, by jak najszybciej wróciły do pracy.

Dlatego bardzo proszę Państwa o rozpowszechnianie naszej grafiki, a także przekazywanie towarzyszących jej refleksji. Dzięki Państwa pomocy będziemy mogły dotrzeć do większej liczby osób z naszym ważnym przekazem!

Korzystając z okazji, chciałabym również ponowić swoją prośbę związaną z wlepkami. Wakacyjne podróże to wspaniały czas na wlepianie. Pakiety wlepek można zamówić bezpłatnie na stronie konfederacjakobiet.pl.

P.S. Jednym z najważniejszych zadań naszej fundacji jest zmiana postrzegania wyborów mam, które dla dobra rodziny postanowiły zrezygnować na stałe lub czasowo z pracy zarobkowej. Chcemy, by była to decyzja tak samo szanowana jak łączenie aktywności zawodowej z pracą w domu. Wiemy, że po latach nagonki na niepracujące zawodowo mamy nie stanie się to od razu, ale małymi krokami chcemy dążyć do celu. Bardzo ważne, byśmy nie musiały stawiać tych kroków same, dlatego liczymy na Państwa pomoc – materialną, ale i związaną z rozpropagowywaniem naszych akcji w ramach kampanii „Mama w domu”.