Dysfunkcje i deficyty rodzą przemoc

Dysfunkcje i deficyty rodzą przemoc

Z przemocą spotykają się kobiety, mężczyźni i dzieci. Pojawia się w przestrzeni medialnej, w miejscach pracy, szkołach, podwórkach i w domach. Może występować w relacjach między przyjaciółmi, członkami rodziny i zupełnie obcymi osobami. Do przemocy zaliczamy pobicia, uwagi związane z wyglądem czy zaniedbania w opiece nad osobami, za które jesteśmy odpowiedzialni. O źródłach przemocy i wsparciu dla ofiar z Aleksandrą Januszewicz, psychoterapeutką, doradcą do spraw rodziny, mediatorką rozmawiała Sylwia Jabs.

WHO jako źródła przemocy wskazuje alkohol, seksualizację wizerunku kobiet, rozpad więzi rodzinnych. Czy z Twojego doświadczenia psychoterapeuty i mediatora, rzeczywiście te źródła się potwierdzają?

Każdego rodzaju uzależnienia zwiększają szanse na to, że będzie miała miejsce przemoc. Jeśli ktoś przekracza granice swojego ciała, pozwalając, by jego psychika była pod wpływem środków, które go odurzają, to jest mniejsza szansa, że będzie respektował granice innych osób, oraz granice życia społecznego.

Statystyki pokazują, że dzieci, które stają się ofiarami przemocy seksualnej najczęściej pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, albo z poważnymi deficytami. To są nie tylko rodziny gorzej usytuowane, ale także rodziny, w których rodzice nie poświęcają dzieciom czasu. Takie dzieci są osamotnione, zaniedbane emocjonalnie, zdane na elektronikę, świat wirtualny, który jest źródłem zagrożenia, szczególnie dla młodych ludzi, których mózg nie potrafi rozróżnić co jest prawdziwe, a co nieprawdziwe.

Czy przemoc wynika z władzy?

Sytuacja niesymetryczności relacji, w której jedna osoba jest zależna od drugiej, daje większą możliwość nadużywania tej władzy. W świecie zawodowym jest szersze pole do nadużyć. Kiedy nasza praca, nasz byt są uzależnione od czyjejś decyzji, to może być tak, że przymyka się oko na to, że ktoś przekracza nasze granice.

Jak wspierać osoby, które doznają przemocy?

Nie ma pozytywnej przyszłości sytuacja, w której przemoc jest przemilczana. Warto nazwać sytuację, która jest przekroczeniem naszych granic, zarówno wówczas gdy dzieje się w stosunku do nas, jak i na naszych oczach. Jeśli jesteśmy świadkami przemocy, jeśli coś w naszej ocenie jest przekroczeniem granic osoby, obyczaju, prawa, to ważne by to nazwać. Warto zapytać, czy dana osoba potrzebuje pomocy.

Uważam, że niezbędna jest szeroka edukacja ucząca stawiania granic, rozwiązywania konfliktów z szacunkiem do siebie i innych, i do swoich potrzeb. Uczymy dzieci czytać, pisać, geografii, fizyki a nie uczymy jak rozmawiać z drugą osobą, jak sygnalizować, że coś jest dla mnie niefajne. Należy uczyć docierania do swoich potrzeb i realizowania ich tak, by żyć w zgodzie ze sobą i innymi.

Czy da się zmniejszyć ryzyko wystąpienia przemocy?

Osoba, która pochodzi ze stabilnego środowiska rodzinnego (dzieci, dorośli), która w relacji z bliskimi doświadczyła poczucia bezpieczeństwa, miała szanse by rozwinąć poczucie własnej wartości, mogła nauczyć się odpowiedzialności za siebie i innych, mogła wyrażać swoje emocje (oczywiście pod warunkiem, że nie raniły innych ludzi). Taka osoba będzie unikała sytuacji przemocowych w przyszłych związkach, poza rodziną pochodzenia. Będzie miała bardziej konstruktywne podejście do rozwiązywania konfliktów zarówno w miejscach pracy, jak i z przyjaciółmi, z grupami rówieśniczymi.

Rodzina, która daje człowiekowi bezpieczeństwo, dobrostan emocjonalny, społeczny, na poziomie więzi i emocji, jest źródłem profilaktycznym. Rodzina, która tego nie zapewnia zwiększa ryzyko, że taka osoba będzie ofiarą przemocy lub będzie stosowała przemoc.